loader image

Mity inteligentnych domów: To nie dla mnie

To ciekawe, jak różne nastawienia miewają inwestorzy. Spotkałem osoby, które największą radość czerpały z generowania oszczędności. Analizowały rachunki, porównywały wykresy zużycia poszczególnych obwodów i odzyskaną kilowatogodzinę świętowały niemal butelką szampana. Inna grupa odbiorców jest nastawiona na funkcjonalność. Widać to wyraźnie podczas projektowania – wszystkie elementy są starannie przemyślane i uargumentowane. Każdy komponent ma wiadome przeznaczenie, a wykonawca – cóż, po prostu wykonuje projekt. Innym zależy, by technologia była odczuwalna w pomieszczeniach. Udaje się to dzięki łączeniu oświetlenia, czujników ruchu, nagłośnienia i pomysłowych sposobów sterowania. Niektórzy za cel stawiają sobie połączyć każdą dostępną technologie w spójną całość. Jeszcze inni to minimaliści – skupiają się tylko na tym, co konieczne.

To główne argumenty racjonalne. Równie wiele jest osobistych, opartych na emocjach. Dla wielu osób ważne jest poczucie kontroli, świadomość, że panują nad dostępnym sprzętem. Może zwracasz uwagę na wygodę, na możliwość operowania dowolną funkcją domu jednym „klik” w smartfonie? Innych fascynuje coś, co reszcie napędza strachu – bycie pionierem, dostęp do najnowszej technologii. Nie wykluczam, że możesz być też kimś, kto uwielbia prestiż nowinek technicznych. Rozumiem też, jeśli szczególnie ważny jest dla Ciebie luksus indywidualnych, niepowtarzalnych rozwiązań. Zaś znakomita część czytelników będzie unikatowym splotem wszystkich tych potrzeb.

Myślę, że największą grupę stanowią osoby, które nie są pewne, czy korzyści instalacji przewyższają koszta systemu. Rozumiem to. Nie ma jeszcze bezpośrednich dofinansowań dla technologii smarthome. Skorzystać możesz z programu dopłat do domów nisko-energetycznych, które wiele zyskują ze sprawną automatyką. Wydajne sterowanie panelami słonecznymi i rekuperacją pozwala znacząco zwiększyć zwrot z inwestycji. O ile dokładnie? Niestety, z przykrością stwierdzam, że w chwili pisania tego artykułu, nie znam metody pozwalającej precyzyjnie policzyć, ile w naszym wypadku inteligentny dom rzeczywiście zaoszczędzi. Ceny energii elektrycznej mogą zmaleć, gaz podrożeć, a klimat zmienić się tak, że ogrzewanie stanie się zbędne – choć kto ma co do tego pewność?

Niektórych powstrzymują obawy przed konserwacją i usterkami. W moim odczuciu system automatyki powinien – jak samochody – przechodzić roczne przeglądy. Nie spodziewam się, by w najbliższym czasie pojawił się taki obowiązek, dlatego sami domownicy powinni dbać, by automatyka domu była systematycznie kontrolowana. A co sytuacji, gdy fachowcy, którzy przeprowadzali montaż, nie mogą, bądź nie chcą (są i tacy!), pomóc, albo już nie pracują? Wtedy może pojawić się problem… Z tego powodu bardzo ważne jest, by komplet haseł, wraz z całą dokumentacją, trzymać w bezpieczny miejscu (Dobra firma zawsze przekaże Ci je zdając projekt!). Dzięki temu inna ekipa naprawi usterkę z łatwością, niskim kosztem. Naprawdę warto wybrać porządnego wykonawcę – odpowiada za niezawodność instalacji i dobry, sprawny serwis. W kwestii doboru najlepszego wykonawcy mogę przekazać 3 sprawdzone porady:

  • Dobrze wyjdziesz na współpracy z firmami poleconymi przez bliskich. Jeżeli polecają – są zadowoleni jakością usług. Często spotkasz się z większym zaangażowaniem ze strony ekipy, która chce zapracować na przekazany, in blanco, kredyt zaufania.
  • Gdy brak takiej możliwości, pamiętaj: możesz poprosić firmę o kontakt do poprzednich klientów. Jeśli są usatysfakcjonowani ze współpracy, najczęściej chętnie poświęcą kilka minut swojego czasu, i opowiedzą o swojej realizacji.
  • Warto odnaleźć wykonawcę działającego względnie blisko inwestycji. Projekty realizowane daleko od siedziby firmy rzadko wychodzą na dobre, i wykonawcom, i inwestorom.

Przypuszczam, że wśród czytelników tej publikacji mogą znaleźć się także fanatycy automatyki. Możliwe, że traktujesz ten tekst jako narzędzie upewnienia się, że Twój nowy dom powinien być inteligentny. Jeśli należysz do tej grupy, ta seria artykułów pomoże zbudować swoją listę wymagań wobec usługodawców. Zachęcam Cię też, byś przejrzał ją jeszcze raz pod kątem zagrożeń. Gdy zwrócisz na nie uwagę, poprawisz jakość swojej instalacji. Życzę Ci powodzenia. I proszę – daj mi znać o swoich doświadczeniach i rezultatach prac. Maila do mnie znajdziesz obok notki o autorze. Będzie mi niezmiernie miło, jeżeli usłyszę wieści od Ciebie!

Myślę, że są też osoby, które dotarły do tego miejsca, by upewnić się, że automatyka nie jest dla nich. Jeśli myślisz „ale to mi naprawdę zupełnie niepotrzebne”… zapewne całkowitą masz rację. Szanuję Twoje zdanie i na pewno nie będę przekonywał Cię na siłę. Serdecznie dziękuję Ci, że dotarłeś aż tutaj. Mit nieobalony?

Ty decydujesz jaki kształt przyjmie Twoje wnętrze. Może nie przewidujesz rekuperatora, paneli słonecznych, ruchomych ścianek działowych, czy innych cudów, wymienionych w poprzednich artykułach. Możliwe, że oczekujesz, by każdy obwód świetlny obsługiwać z osobna. Do obsługi całego system wystarczy czasem i jeden sterownik, nie droższy od telefonu komórkowego, który sam kupisz, zamontujesz i zaprogramujesz. Inteligentny dom przede wszystkim powinien być  dopasowany do potrzeb Twoich i Twojej rodziny. Jeśli ten warunek jest spełniony, masz pewność, że to dobra inwestycja! Mit obalony.

 

—Aktualizacja z 3 października 2015 roku—

Artykuł ten, poprawiony i rozszerzony, został wykorzystany w mojej książce „10 mitów inteligentnych domów”.

Mity inteligentnych domów

Jesteś zainteresowany tą pozycją? Możesz bezpłatnie pobrać książkę ze strony www.futunext.com/10mitow.