loader image

Mity inteligentnych domów: To zbyt skomplikowane

Do niedawna nasze wyobrażenia o nowoczesnych technologiach (do których rozwiązania, tu opisywane z pewnością należą) koncentrowały się na świecących na zielono ekranach komputerów, znajomości komend oraz umiejętności obsługi dziwnie wyglądających urządzeń. Niespodziewanie jednak wszystko przyjęło inny obrót za pośrednictwem urządzeń mobilnych. I szybko przyzwyczailiśmy się do tego, że to program ma domyślać się naszych zachowań a nie odwrotnie. W przeciągu kilku lat zaczęliśmy klikać, przesuwać palcem i szczypać ekran licząc na to, że wydarzy się to, czego oczekujemy. To bez wątpienia jest dobry trend. Stawia w centrum zainteresowania człowieka, a nie maszynę. Ileż to razy mając pod ręką komórkę i laptopa sięgałem po to pierwsze, bo szybciej i wygodniej. A Ty? Masz podobne obserwacje?

Dziś podejmę się wyzwania i spróbuję odpowiedzieć na pytanie, czy Inteligentny dom to rozwiązania skomplikowane i trudne w użytkowaniu. System automatyki może zarządzać wszystkimi elektronicznymi systemami i instalacjami w domu. Przede wszystkim oświetleniem, ogrzewaniem, wentylacją, zacienianiem, systemem alarmowym, klimatyzacją, czasem też systemami audio. Wydaje się, że system musi być bardzo skomplikowany, by zarządzał pracą tylu urządzeń i musi być w związku z tym również skomplikowany w użytkowaniu. Intuicyjnie odczuwamy, że obsługa czegoś tak skomplikowanego wymaga wiedzy i doświadczenia. Jednocześnie, przyzwyczaiwszy się do obsługi urządzeń mobilnych nasze oczekiwania jeszcze bardziej wzrosły.

W domu bez automatyki wszystkimi urządzeniami zarządza się ręcznie. Jak już wspomniałem w poprzednim rozdziale na przykładzie scenariusza wyjścia z domu, każde urządzenie wymaga od nas interakcji. Nawet pięciolatek będzie w stanie wykonać większość operacji: wyłączyć oświetlenie przyciskiem naściennym, wyłączyć sprzęt RTV oraz klimatyzację za pomocą bezprzewodowych pilotów. Gdy jednak zastanowimy się nad pozostałymi elementami: choćby systemem alarmowym, czy sterownikiem ogrzewania nie jest to już takie proste. Każde z urządzeń producent starał się przygotować, jako narzędzie proste i intuicyjne w obsłudze, jednak  każde z osobna rządzi się swoimi prawami. Nieco bardziej zaawansowane działania, jak przegląd zdarzeń, ustawianie harmonogramów czasowych i zaawansowanych opcji wymagają znajomości nawigowania po menu wyświetlaczy, odczytywania skrótów, obsługi – innymi za każdym razem – przyciskami. Trudno nie zgodzić się ze stwierdzeniem, że przy pewnej ilości staje się to skomplikowane. W rezultacie zazwyczaj tylko jedna osoba w domu dobrze potrafi je obsługiwać – każda sytuacja awaryjna na nowo to pokazuje.

Stwierdzę przewrotnie, że jeśli macie w domu kilka rozwiązań o których pisałem powyżej, to rezygnując z Inteligentnego domu możecie utrudnić sobie życie. Przyjrzyjmy się hipotetycznej sytuacji – wyjazd na urlop. W „zwykłym” domu idziemy do kotłowni by obniżyć temperaturę (lub do każdego pokoju zakręcić zawór), następnie w każdym pokoju zamykamy rolety i wyłączamy światło, zakręcamy gaz i wodę. Na sterowniku rekuperatora obniżamy bieg, wyłączamy część bezpieczników i wreszcie uzbrajamy alarm i wychodzimy. Mając system automatyki po prostu klikamy przycisk „wyjście z domu” i wszystko zrobi się samo. Po chwili uruchomi się procedura symulacji obecności i połączenia z domofonu zostaną przekierowane na naszą komórkę. Topowi producenci sprzętu do automatyki budynków pilnują nie tylko, by elektronika w nich zawarta była najwyższej jakości, ale również skupiają się na tym, by oprogramowanie wgrane do smartfonów klientów było tak proste w obsłudze jak aplikacja do na przykład Facebook’a.

Spotkałem się raz z taką sytuacją, gdy na korytarzu w domu wisiało ok 5 różnych manipulatorów do odrębnych systemów. Każdy miał swoje harmonogramy czasowe i każdy wymagał innej obsługi – tylko mąż miał jakiekolwiek pojęcie, jak tego używać. Dla osób dbających o estetykę nie muszę dodawać, jak taka kompozycja prezentowała się na ścianie.

Wspomniane funkcje centralne, to klucz do zrozumienia, dlaczego wszystko w inteligentnym domu może być prostsze. Jak wielokrotnie już słyszałem, to właśnie one powodują, że użytkownicy dostrzegają różnice między zwykłym, a inteligentnym domem w codziennym życiu. Jest im po prostu wygodniej. Sami możemy sobie odpowiedzieć, co dom może zrobić, gdy mu powiemy „idziemy spać” lub „chcemy obejrzeć film”. Czasem cztery piloty można zastąpić jednym przyciskiem naściennym.

Wracając do pytania tytułowego. Czy Inteligentny dom to rozwiązania skomplikowane i trudne w użytkowaniu? Nie miejmy wątpliwości, że są to technologie skomplikowane, nawet bardzo. I ich realizacja wymaga dużo wiedzy i doświadczenia. Ale jednym z ich głównych zadań jest upraszczanie „używania domu” i korzystając z dobrej usługi możemy być pewni, że ten cel osiągniemy. Mit obalony.

 

—Aktualizacja z 3 października 2015 roku—

Artykuł ten, poprawiony i rozszerzony, został wykorzystany w mojej książce „10 mitów inteligentnych domów”.

10_mitow_okladka_7

Jesteś zainteresowany tą pozycją? Możesz bezpłatnie pobrać książkę ze strony www.futunext.com/10mitow.